Edi53

podróże i wspomnienia    



ŚLADAMI ŁEMKÓW

W czasie wędrówki drogami i bezdrożami Beskidu Niskiego /Ziemi Gorlickiej/ napotykam często opustoszone domy /chyże/, zaniedbane cmentarze zarośnięte zaroślami; chwastami, krzewami, dawne cerkwie prawosławne i grecko-katolickie zamienione na kościoły rzymsko-katolickie itp.

Dopiero wędrując ostatnio tymi stronami dowiedziałem się, że to tylko pozostało po tutejszych mieszkańcach tych ziem. Te ziemie kiedyś zamieszkiwali Łemkowie, Bojkowie, Pagórzanie itp. wysiedleni z tych ziem w czasie akcji „WISŁA”.

Dzisiaj część wraca, jak to ma miejsce we wsi FLORYNKA /kiedyś  mieszkała tutaj tylko 1 polska rodzina/. Wieś słynna z cerkwi /1875 p.w. Michała  Archanioła/ i tzw. REPUBLIKI ŁEMKOWSKIEJ /1920/ założonej przez Łemków.

FLORYNKA

Nic nie zapowiadało pochmurnej, deszczowej pogody, więc z Marcinem znów wyruszyliśmy na wędrówkę.

Rozpoczęliśmy wędrówkę z HAŃCZOWEJ, w której zwiedziliśmy cerkiew grecko-katolicką /1 poł. 19 wieku/ p.w. Matki Bożej; pomnik pobytu Karola Wojtyły /który został  papieżem/ z 1953 roku. Wykorzystano pień drzewa.

Po przebyciu kilku kilometrów lasu doszliśmy do pensjonatu  „KUDAK” w Ropkach. Zaniedbany tartak /byłe P.G.R./. Wieś liczy około 20 stałych mieszkańców /mini-wieś/.

Po drodze napotkaliśmy pomnik ”pamięci  Łemków” tych stron, zaniedbane, rozległe tereny po PGR, pokosy traw gniją w polu. Nieliczne domy zapraszają na "Domowe wypieki ciasta".

Kilkumetrowy wodospad, w stawie uschnięte drzewa /namorzyny/.

 Pogoda pogorszyła się, zaczął padać drobny deszcz.

Dotarliśmy do Wysowej. W parku zdrojowym skosztowaliśmy  wód mineralnych tam występujących, spotkaliśmy znajomych z Tarnowa, będących tutaj na grzybach w okolicznych lasach.  Cerkiew /1779/ przechodzi gruntowny remont /węzeł szlaków/ cała opleciona rusztowaniami.

Chociaż wyzwiska i przekleństwa z nowo budującej się budowy w kierunku ludzi stojących na przystanku PKS nas trochę zbulwersowały /podobno codziennie ci pracownicy tak się zachowują  - mają zabawę - to opinia ludzi tam mieszkających/.

My jednak przerwaliśmy dalszą wędrówkę w kierunku Krynicy czy też granicy słowackiej.

W strugach uporczywego deszczu wróciliśmy PKS-em do Gorlic. Deszcz, wiatr, pył, kurz spowodowały zapalenie spojówek oczu, a buty wymagały naprawy.

Bo przecież znów ruszymy na trasę. DO ZOBACZENIA...







This template downloaded form free website templates