Edi53

podróże i wspomnienia    


W PAŚMIE BRZANKI I LIWOCZA

pasmo Liwocza

pasmo Brzanki

Wyżynę Sandomierską od Beskidu Niskiego rozdziela pas niewysokich gór /500 m. npm./ ciągnących się na przestrzeni 40 kilometrów. //Pas Brzanki, Ostrego i Rysowanego Kamienia, Wisowej, Liwocza. /zatrzymuje ciepłe powietrze z północy, z tego względu Tarnów jest najcieplejszym miastem w Polsce. Przez to pasmo przebiega długi /40 km/ żółty szlak turystyczny. Dziś pragnę przejść jego środkową część /od Ostrego Kamienia do Wisowej/.
Dojścia do szlaku są dość długie i męczące z pobliskich miejscowości. Chcąc poznać lepiej specyfikę i atmosferę miejsc, do których docieram, jadę tam busem, pks itp. Rozmawiam z ludźmi, tam mieszkającymi. Dzisiaj wyruszam z Żurowej.
Wieś słynie ze skał tzw. "borówek". Są to skałki podobne do tych z Ciężkowic. Charakterystyczne jest to, że całe są porośnięte borówkami. Właśnie jest czas ich owocowania (zbioru). Kosztuję - pycha i Wam tego życzę - smacznego (są bogate w witaminę C i przeciwutleniacze).





Drewniany kościół z XV w., dzwonnica z 1926 r, na domu parafialnym tablica pamiątkowa ofiar II wojny światowej (zastanawia fakt, że na 25 nazwisk 19 to Mikruty). Przez cały czas pobytu i przejścia przez wieś towarzyszy mi warkot pił, szum maszyn, obok domów sterty desek, klocków, trocin. To tutaj powstają cudeńka drewnianej roboty (pędzelki do ciast, wałki, deseczki, łyżeczki itp.) Żurowa to centrum ich produkcji. Narzekają na niskie ceny zbytu - mimo dużego popytu. Do nabycia tylko w sklepach ich wyroby - na jarmarkach tylko podróbki z Chin.







Opuszczam wieś - docieram po godzinie wędrówki do połączenia szlaków; niebieskiego Żurowa - Ryglice (3,15 h) z żółtym Lubaszowa - Kołaczyce. Pragnę zacząć tam, gdzie 10 lat temu zakończyłem, więc od Ostrego Kamienia /527 m. npm./ wyruszam na zachód, mijam wiatę przeciwdeszczową. Ostry Kamień to grupa skał "Ostańce" wychodzących z ziemi dzięki przesuwowi warstw skalnych. Ruszam z powrotem w stronę Gilowej, Liwocza - na wschód. Jest piękna pogoda, piękne widoki, wędrówce towarzyszy nieustanny śpiew ptaków, urzekają barwy motyli i owadów.





Pomnik z czasów wojny, parking leśnictwa Bistuszowa, Gilowa Góra /506/ pobudowane przez ludzi z miast domy letniskowe, zabite okiennice. W dali przede mną widać Rysowany Kamień /426/, Mały /508/ i Duży Liwocz /526/. Pięknie nad lasem połyskuje w słońcu krzyż milenijny na Liwoczu.



Po około 3 godzinach docieram do małej miejscowości - Wisowa. Zagubiona wśród lasów, pól, leżąca na grzbiecie pasma, oddalona od innych wsi - miła i cicha... W oczy rzuca się niespotykany gdzie indziej porządek i czystość koło domów. Mały kościółek pw Miłosierdzia Bożego (ciekawa historia jego budowy), niewielka szkoła, sklep. Życzę im powodzenia. Wszędzie koło domów huśtawki (widocznie je tu produkują :) )





Opuszczam żółty szlak, idę do drogi Tarnów - Ryglice - Jodłowa. Docieram do Jodłowej Górnej. Duża i zamożna wieś. Kościół pw Trójcy Świętej. Sklepik "To i owo". Kończę dziś wędrówkę.
Po kilku dniach znów wracam na szlak. 
Wisowa pks kierunek - na Liwocz.
Po jednogodzinnym marszu docieram do Rysowanego Kamienia. Jest to niewielki głaz narzutowy znany w wielu legend, pełno na nim wykutych napisów. Nieco dalej szczyt o tej samej nazwie
/427 m. npm./





Obok mnie przebiegają czymś spłoszone sarenki - druga zawraca (nawet nie mam czasu na wyjęcie aparatu fotograficznego). Polana z samotnym drzewem, otwierają się wspaniałe widoki (poznaję Maślaną Górę z wieżą telefonii (z daleka widoczny krzyż na Liwoczu)).
Spotykam mężczyznę mieszkającego w niewielkim garażu. Obok rozwalony ze starości drewniany dom, zaniedbany sad. Żyje z lasu (suszy np. grzyby i sprzedaje).  Szkoda, że nie dociera tu Caritas czy Opieka Społeczna... Na trasie spotykam grzybiarzu, widzę maślaki, pani z Jasła zbiera tylko prawdziwki.



Dochodzę do drogi Czermna - Dębowa /w ubiegłym roku stąd maszerowałem na Liwocz, do Kołaczyc...
Idę drogą żwirową do Dębowej /niewielki kościółek, rozsypujący się czyjś budynek ledwo trzymający się posad. Pomnik ofiar z 1944 roku.

Docieram do Jodłowej - tutaj krzyżują się drogi z Tarnowa, Dębicy, Jasła, Bielow /trasa Pilzno - Jasło/.
W ogrodzie stary okazały pień drzewa przykryty zmyślnie dachem, Pięknie wygląda z tymi dziurami, dziuplami, obok opala się córka gospodarza.
Urząd gminy, zabytkowy kościółek pw Stanisława z 1670-79 roku. /kult figury Dzieciątka Jezus/.









Obok buduje się od 1997 roku (od 10 lat) cudo architektury sakralnej - nowy kościół parafialny pw Dzieciątka Jezus. Szkło, marmur, granit, brak słów... Po prostu cudo. Wnętrze pięknie wykończone, wszystko lśni i błyszczy. Ołtarz główny - proroctwa Starego Testamentu dotyczące Jezusa.
Oddanie do użytku za rok - może wrócę, by być na jego otwarciu.
Sądziłem, że w starym kościółku nie odprawia się już mszy świętej - na wieży brak krzyża.
Traktorzysta wyprowadził mnie z błędu. Po prostu krzyż z sygnaturki (wieży) zwalił wiatr
Na cmentarzu remont kaplicy cmentarnej /1882 r/. Dużo młodzieży pracuje przy remoncie. Przechodzę obok szkół, przychodni. Szukam przystanku i autobusu do Tarnowa. W Ryglicach remont rynku, plac zabaw, nad budynkiem leniwie czyszczą pióra bociany. Szczęśliwie wracam do domu... Żegnam Was.




This template downloaded form free website templates