Edi53

podróże i wspomnienia    



WIŚNICZ — LIPNICA MUROWANA

BUKOWIEC, KAMIENIE BRODZIŃSKIEGO, LIPNICA MUROWANA

 

Po kilku pochmurnych dniach wyjrzało zza chmur znów słońce. Dawno nigdzie nie byłem.

Wyjeżdżam pociągiem do Bochni, w czasie podróży z okien pociągu dostrzegam przed Bochnią „korek” na drodze A4, migające światła służb ratowniczych. Dopiero nazajutrz dowiem się, że to w Gorzkowie k. motelu „Miś” zginęły 4 osoby, 4 są ranne w wypadku /ranne dziecko jeszcze zmarło/, gdy wracający z Ukrainy samochód typu van wpadł pod ciężarówkę /małżeństwo z Sułkowic/.

Gdybym wybrał się autobusem /samochodem/ – miałbym duże kłopoty z podróżą.

BOCHNIA - spacer ul. Brzeską, bus do Wiśnicza

WIŚNICZ - tutaj nad miastem góruje zamek Lubomirskich /dobrodziejów i fundatorów tego miasta. /Pomnik Jana Matejki/ Liceum Plastyczne





Wyruszam w trasę w kierunku południowym, zaskakuje mnie duża ilość maszerującej ulicą młodzieży w kolumnie policji, straży miejskiej.

Na szczęście to nie kolejny marsz milczenia /przeciw przemocy, lecz dziś wszyscy zdążają na stadion – ma miejsce Święto Sportu.

Na horyzoncie mglisto, pochmurno, zanosi się na deszcz. Jednak mój upór się opłacił, po południu się przejaśniło.

Skręcam w las, w dolinie – 3 skałki /ostańce skalne/. Jedna z nich przypomina grzyba, nosi nazwę „KAMIENNY GRZYB” /Bukowiec/.

 






Na skałkach dostrzegam wyblakłe napisy po łacinie / podobno dawnych zakonników
z Wiśnicza z klasztoru /dziś tam mieści się więzienie/. Dominują niestety napisy współczesne /niektóre niecenzuralne/.





Po wyjściu z lasu i minięciu drogi w Połomie Dużym dalsza droga okazuje się dla mnie niefortunna /znaki są zatarte, brak właściwego oznaczenia/, ponadto docierając do jakiegoś domostwa zostałem całkowicie wprowadzony w błąd, wszystko miało być odwrotnie /mam nadzieję, ze nie było to celowe/.

Jednak po powrocie do drogi w Lipnicy Górnej pracujące starsze małżeństwo w polu właściwie mnie pokierowali /aż dziwi mnie jak byli zorientowani/ „skręć koło naszej kupki żwiru, na sośnie będzie znak, obok domu z szybami skręć w lewo itp./

WSPANIALE. Po przeżytych emocjach /kosztowało mnie to trochę czasu

i nadłożonych kilometrów/ wyruszam w dalszą drogę.

Z daleka dostrzegam olbrzymi kompleks /to hotel i gospoda „Pod Kamieniem”.

W środku przepych, luksus, ludowe rzeźby. Zamawiając coś do zjedzenia nawet nie przypuszczałem, że mają tyle regionalnych dań /żur lipnicki, barszcz Brodzińskiego itp./

KAMIENIE BRODZIŃSKIEGO - grupa skalnych ostańców

Słońce przypieka, jest przyjemnie, ciepło. Wskakuję na wierzch wysokich skał, jak przyjemnie posiedzieć na nich, ciepłych, ogrzanych przez słońce i chwilę odpocząć.

 





Dookoła pola borowiny /oj będzie borówek/.



Po wyjściu z lasu zastanawiam się: dokąd się wybrać? Rajbrot czy Lipnica?

Wybieram kierunek - LIPNICA MUROWANA.

 

Na rynku pomnik bł. Szymona, wygłaszającego kazania. Kościół na miejscu jego rodzinnego domu /pw Szymona z Lipnicy/.

Ze studni pompuję wodę /podobno uzdrawiająca, jak głosi napis/.

 







„Pielgrzymie utrudzony - Wejdź do kościoła św. Szymona i z wiarą módl się przy jego relikwiach.
PIJ DARMO WODĘ z jego źródła. Idź przez życie drogą miłości Boga i człowieka. Idź śladami zakonnika SZYMONA Z LIPNICY”

Przy kościele parafialnym figury trzech mieszkańców Lipnicy, wyniesionych na ołtarze /św. Urszula Julia Ledóchowska, bł. Maria Teresa Ledóchowska, bł. Szymon/.

Rzeźby wykonane są z miejscowego lipnickiego czerwonego piaskowca.





Koło cmentarza kościółek św. Leonarda z XV wieku /światowego dziedzictwa/.





W kierunku Tymowej znajduje się dwór Ledóchowskich, za przepływającą przez miasto Uszwicą. Tutaj mieszkały przyszłe święte.

Miasteczko spokojne, ruch na rynku znikomy, czysto. WARTO TAM SIĘ WYBRAĆ odpocząć od gwaru dużych miast.




This template downloaded form free website templates