Edi53

podróże i wspomnienia    


ŚLADAMI BITWY GORLICKIEJ - ŁUŻNA PUSTKI - GONTYNA

Zobaczmy, jak wyglądają zimą cmentarze wojenne największej bitwy /GORLICKIEJ/
I wojny światowej.

Oto cmentarz nr 122 -154 żołnierzy rosyjskich pochowanych ŁUŻNA - wzgórze PUSTKI

Oto niewielka część NAJWIĘKSZEGO cmentarza w Małopolsce I wojny światowej.

ŁUŻNA - cmentarz 123 -1201 pochowanych różnych narodowości /Polacy byli wśród tych, co nacierali, jak i bronili wzgórza - wszyscy w obcych mundurach/.



Na wzgórzu Pustki w 1915 roku rozegrała się DECYDUJĄCA, NAJKRWAWSZA, NAJWIĘKSZA bitwa, (przełamująca front rosyjski zwana BITWĄ POD GORLICAMI /często nazwana "POLSKIM VERDUN" ze względu na straty/) podczas walk, po której pozostały setki /mniejszych/ cmentarzy wojennych.

*

Dodam, że jest jeszcze trzeci cmentarz na zachodnim stoku wzgórza WIATRÓWEK, gdzie w 15 mogiłach i 3 grobach pochowano 416 węgierskich honwedów poległych na lewej flance natarcia .



WZGÓRZE PUSTKI  ŁUŻNA k. Gorlic --- jesienią



Miło mi poinformować, że gontynę postanowiono odbudować na 100-lecie BITWY POD GORLICAMI  (także jako wieżę widokową /widok na Beskid Niski i pasmo Brzanki i Liwocza /północ//).

Tak wyglądają te same schody prowadzące do Gontyny - w zimowej scenerii /wszystkie zdjęcia z ub. roku/. 

 




 Ruiny spalonej GONTYNY - Łużna k. Gorlic /cmentarz nr 123 - największy cmentarz wojenny BITWY POD GORLICAMI z 1915 roku /około 30 000 m/2/ (Beskid Niski)



--- całe zbocze wzgórza jest jednym wielkim cmentarzem żołnierzy wielu narodowości - na zdjęciu - żołnierzy węgierskich ---









   Dla zainteresowanych - oto plan cmentarza wojennego nr 123 - w Łużnej na wzniesieniu PUSTKI.



mapa źródło: internet

ZIEMIA GORLICKA i TARNOWSKA jest usiana setkami cmentarzy z I wojny światowej. Powstaje nawet MAŁOPOLSKI SZLAK TURYSTYCZNY tych cmentarzy. Zapomniane, zbudowane z nietrwałych materiałów /drewno/ niszczały przez lata, choć są prawdziwymi dziełami sztuki architektury - każdy jest inny - niepowtarzalny. 

Obok siebie leżą zarówno zwycięzcy tych bitew jak i pokonani.

Jestem na NAJWIĘKSZYM z nich - nr 123 - ŁUŻNA PUSTKI /2 ha powierzchni, 1201 poległych/.

Te schody prowadziły do GONTYNY...

Obok znajdują się groby węgierskich poległych.

Polegli w tych bitwach leżą oddziałami ze swoimi dowódcami. To tutaj toczyły się najcięższe bitwy /"bitwa gorlicka"/.

Cmentarze z największą liczbą poległych to:

nr 120 /droga z Łużnej do STASZKÓWKI/, nr 122 - prawosławni, nr 123 - PUSTKI - ŁUŻNA 

TUTAJ przełamano front rosyjski przez wojska niemieckie i austriacko-węgierskie. Polacy walczyli w każdej z tych armii /państwo polskie nie istniało - zabory/. W walkach brał też udział 20 tarnowski pułk piechoty i 59 pułk piechoty,w którym służył ojciec polskiego papieża Jana Pawła II - też o nazwisku Karol Wojtyła - jednak w bitwie o wzgórze Pustki nie brał udziału.

Ciekawy artykuł o ojcu papieża, oto link: 
http://www.dobroni.pl/rekonstrukcje,moj-syn-zostanie8230-papiezem-8211-fakty-i-mity,9458
POLECAM !

Po gontynie zostały tylko zgliszcza. Przyczyna spalenia wciąż pozostaje nieznana...

Zastanawiam się, czy lochy, których w młodości szukałem z innymi - nie było czy zostały przez pożar zasypane?

 



oto gruzy spalonej gontyny w Łużnej

a to jej stan obecnie (tj. 03.11.2012 r.)

Tutaj kiedyś było wejście do gontyny /na piętro widokowe/. Kaplica była z drugiej strony. Dawniej odprawiano tutaj w ostatni dzień października różaniec.





Tak wyglądała GONTYNA na cmentarzu w Łużnej

/widok od strony południowej/

Kaplica wysoka była na 25 metrów - jak już wspomniałem, na 100 lecie bitwy istnieją plany jej odbudowy. Ma być zarówno świątynia jak i wieża widokowa.

ŁUŻNA - BITWA o „PUSTKI” /wspomnienia/

 
Moim celem nie jest przedstawienie szczegółów operacji wojskowej związanych z BITWĄ GORLICKĄ.
Bitwa, która choć stanowiła epizod w zmaganiach wojennych tamtej wojny, jednak była DECYDUJĄCĄ ,gdyż tutaj ZATRZYMANO i PRZEŁAMANO dalszy marsz na zachód /czy południe/ wojsk armii carskiej - rosyjskiej. Dla nas POLAKÓW jest to tym tragiczniejsze, że był to okres, gdzie państwo polskie nie istniało na mapach świata /była pod zaborami/. Polacy wcieleni do zaborczych armii służyli w KAŻDEJ z walczących tutaj armii - i często przeciw sobie. Także tutaj w BITWIE GORLICKIEJ i decydującym starciu o wzgórze PUSTKI spotkali się jej uczestnicy, walcząc naprzeciw siebie i by spełniły się piękne słowa wyryte na jednym z pomników na cmentarzu nr 123 w Łużnej:                          

"Za życia skłóceni, śmiercią pogodzeni,
RAZEM złożyli  tu kości
GDYŻ nie to ważne, kim byli,
co dotychczas znaczyli
LECZ, że dochowali WIERNOŚCI"

*** Niech to motto stanie się i naszym wyzwaniem i przeznaczeniem ***

*

Oto mapy z tamtych lat:

 





mapy źródło: internet

Wojska rosyjskie posuwając się w stronę Galicji  na zachód
i południowy zachód, przełamując kolejne pozycje wojsk koalicji austriacko-niemieckiej, zatrzymały się na linii Limanowa - Tarnów - Gorlice - Dukla, by przez kotliny górskie przedostać się na tereny dzisiejszej Słowacji, wchodzącej w skład monarchii austriackiej.

Postanowiono w sztabach armii państw wojsk austro-węgierskich i niemieckich
nie dopuścić do dalszego marszu - PRZEŁAMAĆ  FRONT i zmusić przeciwnika do odwrotu.
Ja pragnę ze swojej strony ukazać miejsce, gdzie toczyły się owe walki, szczególnie BITWY O PUSTKI I WIATRÓWKI.
Pochodzę z tamtych stron, tam się urodziłem i wychowałem.
Z okien babci, u której mieszkaliśmy, doskonale widać zalesione wzgórze PUSTKI.
Ponad lasem sterczał dach gontyny /kaplicy/, który zwaliśmy „wieżą”.
Obok dochodziły odgłosy wybuchów pracującego kamieniołomu, samochodów wiozących zmielony kamień na stację kolejową w Woli Łużańskiej.
W domach zachowało się wiele pamiątek po tamtej bitwie z 1915 r., skrzynki amunicyjne, naboje, części uzbrojenia, ubiory, hełmy itp.












zdj. stacji Wola Łużańska

 
To na tę stację zwożono i wyładowano na niej sprzęt wojskowy i żołnierzy mających brać udział w szturmie na umocnione pozycje rosyjskie na wzgórzu PUSTKI.
Moja babcia będąc dzieckiem dobrze je pamiętała - tak wryły się w jej pamięć.

Dochodzimy do rzeczki Łużnianka.
To stąd nastąpił szturm /po przygotowaniu artyleryjskim/.
To tymi łąkami przed laty szli do boju żołnierze wielu narodowości służących
w wojskach koalicji wojsk austro-węgierskich czy pruskich.
Obok siebie POLACY, WĘGRZY, CZESI i inni.
Choć bitwa trwała około czterech godzin, pochłonęła olbrzymie straty
w ludziach i sprzęcie.
Zginęło około 2500 żołnierzy, nie licząc rannych czy zaginionych /leżą na kilku cmentarzach /w Łużnej, Moszczenicy, Staszkówce, Biesnej//.
Do niewoli dostało się około 1700 żołnierzy rosyjskich.
Piękną decyzją zwycięzców było wybudowanie pięknych cmentarzy
i pochowanie obok siebie zarówno zwycięzców jak i zwyciężonych – godna naśladowania decyzja.


Wejdźmy na teren największego cmentarza w Małopolsce nr 123



ruiny po gontynie







Na wzgórzu PUSTKI ponadto obok największego cmentarza nr 123 kryjącego zwłoki 1202 żołnierzy /cmentarz 122 zawiera groby żołnierzy prawosławnych/
wybudowano liczącą około 25 metrów GONTYNĘ na samym szczycie wzgórza.  

Prowadziły do niej schody - po bokach znajdują się groby żołnierzy pochowanych pułkami lub kompaniami.

Oto moje zdjęcie przedstawiające gontynę i owe schody z 18.04.1976



/zdj. z lewej strony -  Cyfrowe Archiwum/

Oto tak dobrze znajomy mi z dzieciństwa widok na Pustki z objaśnieniami, gdzie co się znajdowało. Jak widać, dach gontyny królował nad lasem.


W kaplicy /od strony południowej gontyny/ w ostatni dzień października były odmawiane różańce w intencji zmarłych i poległych, na których bywałem.
Często przychodziło się tu na spacer niedzielny - czasem traktowany jako park (z braku takowego) - cmentarz. Przychodzili też ludzie z dalszych okolic.
Szliśmy alejkami, schodami i wspinaliśmy się na wieże.
Już w latach 60-tych XX wieku - krzyże na grobach były zbutwiałe, zgnite, połamane, praktycznie nikt tym się nie opiekował.

Jednak większość tabliczek była czytelna, zaś tabliczki znajdowały się prawie na każdym grobie.
Do naturalnego ubytku dochodziły wstrząsy z pobliskiego KAMIENIOŁOMU związane z eksploatacją kamienia na drogi.
Dopiero naruszenie pierwszych grobów przerwało eksploatację kamienia.
WIEŻA /tak potocznie mówiono o gontynie/ była zaniedbana, wchodziło się po połamanych schodach - zawsze mając na uwadze własne bezpieczeństwo. Były to schody prawoskrętne.
Na górze było duże pomieszczenie puste /w górze okno na południe/
Wiele belek było zgnitych lub miały braki /prześwitywały liczne szpary/.
W podłodze znajdowały się cztery otwory.
Na samym szczycie pod krzyżem czasem można było spotkać sowę!!!

 



Wracałem tam co jakiś czas – nawet gdy już wyjechałem do szkół, by odbyć służbę wojskową czy do pracy na Śląsk.
Gdy dowiedziałem się o pożarze gontyny - żal mi się jej zrobiło, że już jej nie ma – tym bardziej, że jak mówiono, została podpalona /celowo czy nie - tego nie wiem/.

Większość mieszkańców okolic widziała pożar – olbrzymie kłęby dymu  unoszące się nad lasem.



Pożar gontyny można było dostrzec z każdego miejsca Łużnej i okolicznych miejscowości, z wielu kilometrów, kłębiaste dymy widoczne były nawet w odległości ponad 20 km.
Był sobotni wieczór /29 czerwiec 1985 roku/ – święto Piotra i Pawła – zapadał mrok nocy - kończył się dzień - było około wpół do 23. Ciotka zobaczyła w oknie nad lasem ogień – miała doskonały widok z okna swego domu. Zdała sobie sprawę, że pali się w miejscu kaplicy /gontyny/ - zamarła w przerażeniu – by nie zapalił się las dookoła. Byłaby to straszna tragedia. Na szczęście pożar po chwili przygasł – jednak spłonął największy zabytek /dziś chluba/ Gminy Łużna.

 

Nie zważając na porę dnia, w której wybuchł pożar, to trzeba dopowiedzieć, że straż pożarna wówczas nie dysponowała odpowiednim sprzętem gaśniczym. NIE BYŁO ODPOWIEDNIEJ DROGI, BY WOZY STRAŻACKIE DOJECHAŁY NA MIEJSCE - przecinki w lesie - dopiero powstała podczas odbudowy spalonej gontyny. Nawet dziś sprawia trudność dostarczenie odpowiedniej ilości wody do pożaru /niewielki staw niżej leśniczowki. Teren jest górzysty i o dużym spadku, więc dojazd możliwy jest tylko od strony leśniczówki. PONADTO w czasie pożaru wybuchała też amunicja przechowywana w różnych zakamarkach gontyny od czasu wojny.
W czasie wojny GONTYNA była doskonałym punktem obserwacyjnym drogi TARNÓW-GORLICE,  w ktorej miał miejsce postój oddziału partyzanckiego AK /więcej w odpowiedniej literaturze/.

Wówczas specjalnie się ani gontyną ani cmentarzem nikt nie opiekował – niszczono  pomniki, drewno brano na opał.

 

więcej  w książce:



Oficjalnie do dziś nie wiadomo, jak było naprawdę, a że minęło tyle czasu – nikt nie wraca do sprawy.

*

Odwiedzałem i odwiedzam cmentarz w Łużnej czy to zima, lato, jesień  bez względu na porę. Oto kilka moich zdjęć.









Z przyjemnością i z satysfakcją przyjąłem decyzję o odbudowie gontyny.
Nurtuje mnie tylko pytanie: kto ją upilnuje, by tragedia się nie powtórzyła???
Drewno jak wiemy jest materiałem łatwopalnym, a i ludzi lekkomyślnych nie brakuje. Obok w drodze do leśniczówki stała jeszcze wieża obserwacyjna
skierowana w kierunku wschodnim.  Marszałek województwa małopolskiego 
i wójt gminy chcą, by na 100-lecie bitwy wszystko było gotowe. Gmina chce nawet wyasygnować na potrzeby odbudowy gontyny około 150 m/3 drewna ze swoich zasobów.













Cmentarz nr 122 liczy 15 grobów zbiorowych i 3 pojedyncze. Pochowanych jest tutaj 154 żołnierzy rosyjskich.



Cmentarz wojenny nr 123.





*

Będąc w maju 2014 r. zobaczyłem, jak powstają fundamenty pod odbudowę Gontyny - jest nadzieja na zobaczenie, jak kiedyś wyglądała.







Więcej zdjęć znajdziecie na stronie:

http://www.fototrip.pl/galeria,3331.html

**
****
**


W roku 2014 odbyło się poświęcenie odbudowanej kaplicy zwanej Gontyną na wzgórzu Pustki w Łużnej  /18.10.2014/.

Tak samo jak pół roku później na 100 lecie BITWY GORLICKIEJ /03.05.2015/ pogoda była fatalna: błoto, deszcz - wielu uczestników nie przyszło. Na obchody nie przylecieli (a co zapewniali organizatorzy) ani prezydent Bronisław Komorowski ani ówczesny Minister Obrony Narodowej. Był wojewoda Małopolski oraz pani ambasador Austrii, której nie mogło zabraknąć na tej uroczystości.

Obecnie dziś z daleka widać odbudowaną GONTYNĘ. DOBRZE, że ją odbudowano i znów budzi podziw. Nie mogli się tego doczekać mieszkańcy, a marzenie to spełniło się tylko dlatego, że wstępując do Unii Europejskiej mogliśmy liczyć na udział /też finansowy/ krajów biorących udział w Bitwie Gorlickiej i wzgórze Pustki, której świadkami byli moi dziadkowie i babcie.

Z balkonu gontyny widać większą część wsi wokół niej, a przy dobrej pogodzie nawet Tatry. Stało się to możliwe, gdy wycięto drzewa, które wyrosły przez te lata na cmentarzu, na którym znajduje się cmentarz wojenny 123.

Dodałem 2019 rok

 




This template downloaded form free website templates