Edi53

podróże i wspomnienia    



ŚWIAT LASÓW, ULI, BARĆ I GRZYBÓW
Ptaszkowa, Kamianna

Znów samotnie wyruszam na szlak, na wyprawę w krainę lasów, pszczół, gór, niezapomnianych przeżyć.

Miał ze mną wyruszyć Marcin, jednak sprawy rodzinne, domowe, załatwianie dalszej nauki nie pozwoliły mu spędzić ze mną tego czasu.

Mam nadzieję, że następnym razem da radę dołączyć.

Wysiadam w najwyżej położonej wiosce na trasie Tarnów - Nowy Sącz - PTASZKOWEJ /520/ - wiosce, w której, jak głosi wieść, nie ma domu, z którego nie wywodziłby się jakiś kolejarz. Wioska kolejarzy – coś takiego ???

Zachwyca piękny budynek Straży Pożarnej /uroku dodaje prezentacja starego wozu strażackiego na frontonie budynku/.

Od lat trwa ciężki trud budowy nowego kościoła parafialnego. Od 2000 roku, gdy tu byłem, wykończono go z zewnątrz. Wewnątrz - las rusztowań, ciężko idzie budowa na wsi /miasta mają duże fundusze z kurii/.

Życzę im wytrwałości i siły, by tę budowę zakończyć i wykończyć.

Wąwozem pnę się do góry w kierunku najwyższego szczytu Gór Grybowskich – JAWORZA /882/. Po dojściu do leśnej drogi przez Podstawne /816/ docieram do szczytu Jaworza. Przed laty był tutaj w 1999 roku zaledwie Krzyż zbity z patyków, dookoła brak było wszelkich widoków, by coś zobaczyć - tylko las...

Dzisiaj oprócz pomnika Jana Pawła II upamiętniającego przejście tym szlakiem
w 1957 roku do Krynicy stoi solidna wieża widokowa.



Wyższa niż na Brzance /choć niezadaszona/, chociaż na Liwoczu jest bardziej rozbudowana /kaplica, anteny telefonii/. Wysokość konstrukcyjna 20 metrów + 9 m Krzyż. Więcej takich wież widokowych w polskich górach...









Widok zapiera dech w piersiach, jest to widok dookólny /360 stopni/.

Wspaniałe widoki /Rosochatka, Chełm, Maślana Góra, wsie i miasta rozsiane wokół wzgórza i dalekiej okolicy/.

Rozkoszuję się tym widokiem, zachwycam urokiem tych okolic, coś pięknego. Słyszę szum lasu, śpiew ptaków, po prostu przyroda 'gra' swoją melodię — relaksuje.

Chciałbym jak najdłużej pozostać, cieszyć tym przeżyciem - czas jednak wyruszyć w dalszą drogę.

Przy drodze Bogusza - Binarowa wiejski chłopak chce sprzedać uzbierane przez siebie grzyby. Wstając na widok rzadko przejeżdżających samochodów /25 zł - pojemnik/ czeka na kupca swej pracy. Później spotkam jeszcze wiele nie tylko grzybów, lecz i grzybiarzy. Kobieta z dziećmi całe wiadro uzbierała rydzów koło Berestu...



Wchodzę w las, płuca i serce na pewno się dotlenią, wysiłek spowoduje lepszą ich pracę, wypocę toksyny ze swego ciała.

Wychodzę z lasu – KAMIANNA — wieś choć liczy 200 mieszkańców, to jednak stanowi Światowe Centrum Apiterapii. Leczy się tutaj wiele chorób układu oddechowego, skórnego itp. - miodem, ukąszeniami pszczół.





Dom Pszczelarza /otwarty 02 10 1983/, skansen wszelakiego typu uli.

Zwiedzam stary drewniany kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny
/z lat 1935-39/ - dawniej była to cerkiew.

Zatrzymuję się przy ulach, podziwiam ich różne rodzaje - wokół mnie latają
i warczą roje pszczół.





Czas na posiłek /wzmocnienie sił/, dla żony i córek kupuję mały komplet miodów, miód pitny /trójniak/ w dobrze zaopatrzonym sklepie.

Chciałoby się wszystko kupić - jednak portfel niezbyt zasobny.

Istny raj miodów, miodów pitnych, pszczelego wosku, kitu — jest w czym wybierać.



Miałem chęć tutaj zanocować, lecz coś ciągnęło mnie w dalszą drogę. Koło wyciągu w Kamiannej /znów grzybiarze mnie pozdrawiają/ zagłębiam się w las. Ścieżką leśną chcę dotrzeć aż do Krynicy – czy się uda - starczy sił....???

Nieoczekiwanie w pędzie mijają mnie motocrossowcy w maskach na twarzy. Rozchlapane błoto, pisk opon i już ich nie ma...

Nie wiadomo kiedy mijam Jaworynki /756/, Pasieczkę /792/.

Pojawiają się wciąż po drodze różne odmiany grzybów, zbieracze ich. Obok ogrodzone Mrowiska i tak powoli docieram do BERESTU, Krzyżówki.



Tutaj w zajeździe „Złoty Róg” zakończę na dziś wędrówkę.

Busem z firmy „RAFATEX” /kierowcą – kobieta/ wrócę do Nowego Sącza, a potem do domu. Do zobaczenia na szlaku.




This template downloaded form free website templates