Edi53

podróże i wspomnienia    


RADŁÓW - WAŁ RUDA – ZABAWA - ŻABNO

Niewiele wiem o tych stronach, nigdy tutaj nie byłem.

A więc gdzie???

 

Dojeżdżam do RADŁOWA.

Wysiadam na Rynku /czysty brukowany plac/. Obok znajduje się kościół parafialny pw. Jana Chrzciciela /1926 r/. Widzę czworaki, zrujnowany spichlerz, gdzie jest jakiś dwór, pałac?

Podążam za rowerzystami i trafiam do parku, w którym znajduje się ukryty budynek szkoły /dawny pałac Kińskiego z 1830 r./.

Zauważam rozległy malowniczy park – jego alejami odbywają się właśnie 4 Radłowskie Biegi Przełajowe, których staję się mimowolnym świadkiem.

Idę alejami, zatrzymuję się nad stawami /jest uroczo/. W mieście jednak nie mogę kupić pocztówek z tych stron.

 









Chociaż drogowskaz wskazuje kierunek na Zabawę, trafiam jednak do WAŁ - RUDY.

A skoro tutaj jestem to oczywiście odwiedzam dom i drogę krzyżową Karoliny Kózki, beatyfikowanej przez naszego papieża podczas pobytu w Tarnowie 10.06.1987 roku, niedługo być może kanonizowanej – świętej /jest to na dobrej drodze/, zamordowanej w 1-ym dniu 1 wojny światowej w 1914 r. Tragedia jej śmierci /pociętej szablą/, jest też tragedią jej ojca, który został zmuszony opuścić swoją córkę, zostawiając ją na pastwę losu /w rękach carskiego żołnierza/.

Do śmierci swej nic nie mógł powiedzieć /milczał/, jedyne jego słowa brzmiały: ”Bóg tak chciał”. Byłem tutaj samochodem przed laty z córkami, żoną - wtedy nie wolno było mówić, że to uczynił rosyjski żołnierz, a sprawa beatyfikacji była wtedy tylko marzeniem.

Trochę daleko /2,2 km od skrzyżowania do domu rodzinnego Kózków/.

Jestem jednak – DOM, widzę ją klęczącą przy łóżku, znajduje się tu również kaplica.

 











I w drogę: Uderzam w dzwon w bramie drogi krzyżowej. Na bramie napis „Ja jestem drogą prawdy i życiem. Kto idzie za mną.”. Medytuję nad paradoksem życia i śmierci, zatrzymuję się przy stacjach /krzyż ze scenką +głaz/. Jest już i miejsce jej śmierci. Obiema rękami trzymam przez chwilę zimny głaz /chcę wchłonąć energię ziemi, kamienia, jej losu – modlę się /mam chorego syna//.

WRACAM – niedaleko pomnik operacji „MOST 3” /aliancki samolot wywiózł elementy V2/.

 



Dopiero teraz dostrzegam jak płaski, równinny jest tutaj krajobraz /dla mnie coś nowego - niespotykanego./

Wracam na skrzyżowanie Wał Rudy – kierunek wieś ZABAWA .

 





Kościół parafialny w Zabawie, miejsce 2 pochówku /w obrębie murów/ i obecnego
w sarkofagu ciała doczesnego /w ołtarzu/, nad którym sprawowana jest ofiara mszy świętej./

W przedsionku zapalam świecę w intencji mego syna /prośba o wstawiennictwo/. Cmentarz parafialny, gdzie w latach 1914—1917 był jej 1 grób.

Czas dalej w drogę - BISKUPICE RADŁOWSKIE

 





Przy drodze słup graniczny z 1450 roku rozdzielający dobra /majątki ziemskie/ biskupa Oleśnickiego i rycerzy herbu Zabawa /kościelne od świeckich/.

Nad Dunajcem pomnik z września 1939 roku, zginęło 30 osób, powstrzymując przeprawę niemieckich czołgów /niektórzy zmiażdżeni gąsiennicami/.

 





DUNAJEC - dziś spokojnie płynie, most na Dunajcu /duży ruch, tutaj mostów jest bardzo mało, przeprawy promowe nie dla tirów/.

ŻABNO - w Rynku kościół, Ratusz, w którym mieści się szkoła. Chociaż koniec mej drogi był męczący, znów jestem w domu.

 



Córka pyta: ”Gdzie znów wyruszymy?”, ma wolne w pracy.




This template downloaded form free website templates