pasmo Liwocza
pasmo Brzanki
Wyżynę
Sandomierską od
Beskidu Niskiego rozdziela pas niewysokich gór /500 m. npm./ ciągnących się na przestrzeni 40
kilometrów. //Pas Brzanki,
Ostrego i Rysowanego Kamienia, Wisowej, Liwocza. /zatrzymuje ciepłe
powietrze z
północy, z tego względu Tarnów jest
najcieplejszym miastem w Polsce. Przez to pasmo przebiega długi /40 km/ żółty szlak
turystyczny. Dziś
pragnę przejść jego środkową część /od Ostrego Kamienia do Wisowej/.
Dojścia do szlaku są dość długie i męczące z pobliskich miejscowości.
Chcąc
poznać lepiej specyfikę i atmosferę miejsc, do których
docieram, jadę tam
busem, pks itp. Rozmawiam z ludźmi, tam mieszkającymi. Dzisiaj wyruszam z Żurowej.
Wieś słynie ze skał tzw. "borówek". Są to skałki podobne do
tych z
Ciężkowic. Charakterystyczne jest to, że całe są porośnięte
borówkami. Właśnie
jest czas ich owocowania (zbioru). Kosztuję - pycha i Wam tego życzę -
smacznego (są bogate w witaminę C i przeciwutleniacze).
Drewniany
kościół z XV w.,
dzwonnica z 1926 r, na domu parafialnym tablica pamiątkowa ofiar II
wojny
światowej (zastanawia fakt, że na 25 nazwisk 19 to Mikruty). Przez cały
czas
pobytu i przejścia przez wieś towarzyszy mi warkot pił, szum maszyn, obok
domów sterty
desek, klocków, trocin. To tutaj powstają cudeńka drewnianej
roboty (pędzelki
do ciast, wałki, deseczki, łyżeczki itp.) Żurowa to centrum ich
produkcji.
Narzekają na niskie ceny zbytu - mimo dużego popytu. Do nabycia tylko w
sklepach ich wyroby - na jarmarkach tylko podróbki z Chin.
Opuszczam
wieś - docieram po
godzinie wędrówki do połączenia szlaków;
niebieskiego Żurowa - Ryglice (3,15 h)
z żółtym Lubaszowa - Kołaczyce. Pragnę zacząć tam, gdzie 10
lat temu
zakończyłem, więc od Ostrego Kamienia /527 m. npm./ wyruszam na
zachód, mijam
wiatę przeciwdeszczową. Ostry Kamień to grupa skał "Ostańce"
wychodzących z ziemi dzięki przesuwowi warstw skalnych. Ruszam z
powrotem w
stronę Gilowej, Liwocza - na wschód. Jest piękna pogoda,
piękne widoki,
wędrówce towarzyszy nieustanny śpiew ptaków,
urzekają barwy motyli i owadów.
Pomnik
z czasów wojny,
parking leśnictwa Bistuszowa, Gilowa Góra /506/ pobudowane
przez ludzi z miast
domy letniskowe, zabite okiennice. W dali przede mną widać Rysowany
Kamień
/426/, Mały /508/ i Duży Liwocz /526/. Pięknie nad lasem połyskuje w
słońcu
krzyż milenijny na Liwoczu.
Po
około 3 godzinach
docieram do małej miejscowości - Wisowa. Zagubiona wśród
lasów, pól, leżąca na
grzbiecie pasma, oddalona od innych wsi - miła i cicha... W oczy rzuca
się
niespotykany gdzie indziej porządek i czystość koło domów.
Mały kościółek pw
Miłosierdzia Bożego (ciekawa historia jego budowy), niewielka szkoła,
sklep.
Życzę im powodzenia. Wszędzie koło domów huśtawki (widocznie
je tu produkują :)
)
Opuszczam
żółty szlak, idę
do drogi Tarnów - Ryglice - Jodłowa. Docieram do Jodłowej
Górnej. Duża i
zamożna wieś. Kościół pw Trójcy Świętej. Sklepik
"To i owo". Kończę
dziś wędrówkę.
Po kilku dniach znów wracam na szlak.
Wisowa pks kierunek - na Liwocz.
Po jednogodzinnym marszu docieram do Rysowanego Kamienia. Jest to
niewielki
głaz narzutowy znany w wielu legend, pełno na nim wykutych
napisów. Nieco dalej
szczyt o tej samej nazwie
/427 m. npm./
Obok
mnie przebiegają czymś
spłoszone sarenki - druga zawraca (nawet nie mam czasu na wyjęcie
aparatu
fotograficznego). Polana z samotnym drzewem, otwierają się wspaniałe
widoki
(poznaję Maślaną Górę z wieżą telefonii (z daleka widoczny
krzyż na Liwoczu)).
Spotykam mężczyznę mieszkającego w niewielkim garażu. Obok rozwalony ze
starości drewniany dom, zaniedbany sad. Żyje z lasu (suszy np. grzyby i
sprzedaje). Szkoda, że nie dociera tu Caritas czy Opieka
Społeczna... Na
trasie spotykam grzybiarzu, widzę maślaki, pani z Jasła zbiera tylko
prawdziwki.
Dochodzę
do drogi Czermna -
Dębowa /w ubiegłym roku stąd maszerowałem na Liwocz, do Kołaczyc...
Idę drogą żwirową do Dębowej /niewielki kościółek,
rozsypujący się czyjś
budynek ledwo trzymający się posad. Pomnik ofiar z 1944 roku.
Docieram do Jodłowej - tutaj krzyżują się drogi z Tarnowa, Dębicy,
Jasła,
Bielow /trasa Pilzno - Jasło/.
W ogrodzie stary okazały pień drzewa przykryty zmyślnie dachem, Pięknie
wygląda
z tymi dziurami, dziuplami, obok opala się córka gospodarza.
Urząd gminy, zabytkowy kościółek pw Stanisława z 1670-79
roku. /kult figury
Dzieciątka Jezus/.
Obok
buduje
się od 1997 roku (od 10 lat) cudo architektury sakralnej - nowy
kościół
parafialny pw Dzieciątka Jezus. Szkło, marmur, granit, brak
słów... Po prostu
cudo. Wnętrze pięknie wykończone, wszystko lśni i błyszczy. Ołtarz
główny -
proroctwa Starego Testamentu dotyczące Jezusa.
Oddanie do użytku za rok - może wrócę, by być na jego
otwarciu.
Sądziłem, że w starym kościółku nie odprawia się już mszy
świętej - na wieży
brak krzyża.
Traktorzysta wyprowadził mnie z błędu. Po prostu krzyż z sygnaturki
(wieży)
zwalił wiatr
Na cmentarzu remont kaplicy cmentarnej /1882 r/. Dużo młodzieży pracuje
przy
remoncie. Przechodzę obok szkół, przychodni. Szukam
przystanku i autobusu do
Tarnowa. W Ryglicach remont rynku, plac zabaw, nad budynkiem leniwie
czyszczą
pióra bociany. Szczęśliwie wracam do domu... Żegnam Was.